Od zawsze marzenie było jedno, największe – mieć dużo przyjaciół wokół. Spełniło się, gdy Gift przyszedł do Kasisi. Uwielbia szaleć z chłopakami na boisku, a gdy tylko nadarza się okazja, przylatuje do nas albo do siostry, by się przytulić i podziękować za to, gdzie jest. W DOMU.
Taki jest Gift na co dzień. Jednak jego dzieciństwo co rusz przerywają kolejne rzuty anemii sierpowatej. Poza tym, że ataki są niebezpieczne dla życia, po prostu sprawiają ogromny ból. Pojawiają się niespodziewanie i potrafią kompletnie wyłączyć chłopca z życia. W poniedziałek przyszedł jeden z mocniejszych rzutów. Musieliśmy Gifta natychmiast odwieźć do szpitala. Był bardzo słaby.
Jego stan powoli się stabilizuje, ale chłopiec wiele się nacierpiał. Siostrze Marioli powtarza, że wytrzyma wszystko, każdy zastrzyk, byleby jak najszybciej wrócić do Domu.
I tak sobie myślimy, że może dodamy wszyscy Giftowi sił do walki z chorobą. Pokażemy, ile osób go tuli, modli się za niego i wysyła mu ciepłe myśli. Że jego marzenie to tak naprawdę realna rzeczywistość. Bez względu na odległość jesteśmy z naszymi dziećmi non-stop, idziemy z nimi przez każdy zakręt w życiu.
Tej paskudnej i wrodzonej choroby niestety nie wyleczymy, ale możemy podarować Giftowi kilka dni wolnych od bólu i cierpienia. Sprawić, by jak najszybciej wrócił tam, gdzie czuje się najlepiej – do DOMU. Pomożecie?
W Kasisi opiekujemy się dziećmi, które doznały ogromnych krzywd ze strony innych ludzi. Często trafiają do nas za sprawą matek, które w desperacji ratują swoje pociechy przed atakami osób, które wierzą w magiczne działanie albinoskich kości.
Utrata kończyny znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie, dlatego naszym celem jest zapewnienie im możliwości pełnego korzystania z życia. Chcemy to osiągnąć, zakładając takim dzieciom specjalistyczne protezy, które pozwolą im odzyskać sprawność i radość z każdego dnia.