Blessing Mapalo właśnie przeszła operację oczu!
W listopadzie ubiegłego roku siostry przyjęły w Kasisi niewidomą dziewczynkę. Wiadomo było, że ma wrodzony problem z oczami, ale siostry nie uznały tego za zamknięty temat. Drążyły, szukając przyczyn problemu, by dowiedzieć się czy cokolwiek możemy dla dziecka zrobić. Poza tym – jak zauważyły – wzrok Mapalo reaguje, a jej prawe oko skupia uwagę. Szybko nawiązały kontakt ze specjalistą w Lusace, który zlecił szereg badań i oświadczył, że podejmuje się operacji!
Wszystko poszło zgodnie z planem, a mała Mapalo odpoczywa już w domu.
W Kasisi walczymy o każde dziecko. Ten DOM zawsze uparcie szuka możliwości, by dać swoim Dzieciom nowe szanse. Czasem wystarczy rozłożyć przed młodym człowiekiem wachlarz możliwości, o których nie miał nawet pojęcia, i mocno dmuchnąć w żagle, by sam poszedł właściwą drogą. Czasem jednak jesteśmy zmuszeni nagimnastykować się dużo bardziej i nowych szans dla młodego człowieka poszukać samodzielnie – nawet jeśli nie mamy gwarancji, że nasz trud się opłaci.
Konsultacje z doktorem Celestinem były strzałem w dziesiątkę! Jak się okazało – dziewczynka cierpi na wrodzoną jaskrę. Niestety Mapalo najpewniej nie odzyska pełnej sprawności w oczach, ale zabieg, któremu właśnie została poddana, ma znacznie poprawić jej możliwości widzenia. Po rekonwalescencji będzie też jasne, co dalej i jakie kolejne kroki mogą zaproponować okuliści. Najważniejsze, że zrobiliście z nami dla małej Blessing wszystko, co tylko było możliwe.
Dziękujemy, że dajecie siostrom możliwości, by o każdą najmniejszą szansę, mogły dla podopiecznych walczyć korzystając z najlepszych narzędzi! Odwiedźcie dziś profil Blessing i podarujcie jej butelkę mleczka lub przytulanki na ten trudny czas rekonwalescencji.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.