Cześć, jestem Rhoda. W Kasisi jestem od niedawna, ale już czuję się tu jak w domu. Pod koniec listopada rodzice przyprowadzili mnie tutaj razem z moim rodzeństwem i poprosili siostrę Mariolę, żeby się nami zaopiekowała. Mama i tata są chorzy. Tata nawet próbował znaleźć pracę, ale przez chorobę mu się nie udało.
Czasem tęsknię za rodzicami, ale wiem, że nie mają siły, żeby się nami zająć. Dobrze czuję się w Kasisi. Lubię bawić się z innymi dziewczynkami. Siostry powiedziały mi, że na pewno znajdę przyjaciół w Polsce. Czy to prawda? Zechcecie zostać moimi przyjaciółmi? Będę się bardzo z tego cieszyła. Odwiedzajcie mój profil i sprawdzajcie, co u mnie słychać!
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.