Dołączając do wszystkich apeli publikowanych z okazji przypadającego dziś Światowego Dnia Sprzeciwu Wobec Bicia Dzieci, mówimy przemocy stanowcze NIE!!! Wiemy, jak bardzo dewastująca jest dla psychiki dziecka, jak niszczy poczucie bezpieczeństwa – fundament, na którym dziecko buduje cały swój świat. Sprzeciwiamy się, bo znamy takie dzieci. Znamy ich wiele.
Apel to jednak nie wszystko. W Kasisi robimy dla tych dzieci coś bardzo konkretnego. Codziennie małymi krokami, przeciągamy je na tę jasną, bezpieczną stronę, budzimy zaufanie i poczucie, że są kochane i ważne. Świadczy o tym fakt, że trafiają tu dzieci najbardziej poharatane przez życie. Pozostawiane w buszu, przy drogach, w miejskich latrynach, na przystankach autobusowych i ofiary handlu ludźmi. Patrząc na ich odzyskane uśmiechy i pełne pomysłów otwarte umysły, wiemy, że dzięki Kasisi i Wam wszystko jest możliwe!
Uśmiech Shalom nie zdradza tego, czego doświadczyła w dzieciństwie. Miejsce trudnych wspomnień zajęły wielkie marzenia o podróżach i byciu pielęgniarką. Te marzenia wykiełkowały w zbudowanym przez siostry z Kasisi i przez Was prawdziwym, bezpiecznym DOMU.
Dziś jest dzień, by powiedzieć dzieciom w Kasisi: Nie martwcie się, jesteście bezpieczne, będziemy Wam towarzyszyć i opiekować się Wami. Nic Wam już nie grozi!
Dzięki Tobie, a za sprawą projektu „Adoptuj z sercem” może spełnić się jedno z największych marzeń dzieci w Kasisi – posiadanie rodziny. Takiej, dla której będzie ważne i wyjątkowe, w której rany po doznanych krzywdach zagoi miłość i świadomość bycia kochanym. Rodzinę, od której otrzyma realną pomoc, dającą szansę na lepsze jutro.
Nie czekaj, podaruj swoje serce, ADOPTU Z SERCEM!!!
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.