O tym jak niezwykła atmosfera panuje w Kasisi, staramy się Wam opowiadać na naszym blogu, pokazując jego domowników, codzienne sytuacje, radości i zmartwienia. Tu życie toczy się w pełnym wymiarze od samego rana. Ledwo pierwsze promienie słońca pojawią się na horyzoncie, a w Kasisi ruch jak na Marszałkowskiej. Śmiechy, śpiewy, hałas odpalanych bejbikowych motocykli, biegi uczniów spóźnionych do szkół przeplatają się z porannymi smutkami, a czasem płaczem. Pod wieczór wraz z zachodem słońca kasiski gwar przejmuje natura – w uszach brzmią odgłosy afrykańskiej przyrody, a na niebie niemal codziennie odbywa się festiwal kolorów – sami zobaczcie!
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.