Powiedzieli nam: – W najlepszym wypadku wózek do końca życia.
My: – Jeszcze zobaczymy!
A Lucky pokazał, że niemożliwe nie istnieje. Na początku poruszał się za pomocą rąk, ciągnąc za sobą nogi. Myśleliśmy, że na tym koniec, że zostanie z twarzą przy ziemi do końca życia. Pewnego dnia stanął przy chodziku i ruszył. Dziś potrzebuje ręki przyjaciela.
Nas rozpiera duma. A Wam dziękujemy za każdą wyciągniętą w stronę Luckiego dłoń, dzięki której chłopiec ma możliwość codziennej rehabilitacji. My naprawdę zmieniamy historię kasiskich dzieci.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.