Nie każdą walkę wygrywamy, ale każda pozwala nam dawać z siebie jeszcze więcej – świetnie rozumie to Christina, która znajduje się w trzecim stadium raka.
Dziewczyna została wypisana z onkologii z zaleceniem opieki paliatywnej – według szpitala nic nie można już dla niej zrobić. A przecież życie nie kończy się u progu szpitala! Nie mogliśmy przejść obok jej historii obojętnie, bo jak mawia siostra Mariola, zło nigdy nie stawia kropki!
Christina opuszczała szpital z jednym marzeniem – chciała znów zobaczyć się z rodziną. Nie mogła jednak wrócić do domu, nie miała już pieniędzy na podróż. Kiedy się o tym dowiedzieliśmy, od razu przekazaliśmy jej środki na przejazd, wraz z dużym zapasem pieniędzy na żywność. Dziewczyna oniemiała – nigdy nie miała w rękach tylu pieniędzy! A przecież to tylko pokrycie koniecznych wydatków. Tylko tyle, a dla niej aż tyle!
Głęboko wierzymy, że pomoc nie powinna zamykać się w murach Domu w Kasisi. Zainspirowany przez Krzysia Sakalę fundusz pozwala nam wspierać i leczyć pacjentów oddziału onkologicznego. Dzięki Wam, od czasu utworzenia funduszu im. Krzysia, udało nam się pomóc ponad 78 osobom. To 78 osób, które otrzymały żywność, lekarstwa, chemioterapię, środki opatrunkowe, odzież i artykuły pierwszej pomocy. A przede wszystkim – wsparcie w tej nierównej walce. Bejbikom zapewniamy mleko i pampersy, starszym dzieciom jedzenie i pieniądze na podróż do domu.
Zdarza się, że dzieci docierają do Kasisi właśnie dlatego, że ich rodzice zostają objęci opieką szpitala i hospicjum. Wczoraj dotarła do nas bardzo smutna wiadomość – zmarła mama naszej niewidomej, siedmiomiesięcznej Blessing Mapalo. Dotychczas opłacaliśmy opiekę paliatywną, a wczoraj sfinansowaliśmy pogrzeb kobiety. Malutka Blessing Mapalo jeszcze nie rozumie, co oznacza brak mamusi, ale zrobimy co w naszej mocy, aby czuła się otulona miłością z każdej strony i nigdy nie wątpiła w to, że jest ważna i jedyna w swoim rodzaju.
Czy zakasacie z nami dziś rękawy i pomożecie nam zbudować ten kokon bezpieczeństwa, w którym Blessing nigdy nie będzie sama? Zajrzyjcie do maleństwa – może zechcecie zostać jej rodzicami adopcyjnymi i obserwować, jak wspaniale rośnie dzięki Waszemu wsparciu. A może podarujecie jej przytulankę, którą kiedyś, gdy już dorośnie, zachowa na pamiątkę, albo ufundujecie komplet badań?
A jeśli chcielibyście pisać z nami kolejne historie, w których wrażliwość na problemy drugiego człowieka pozwala czynić dobro mierzalne w liczbach odzyskanych, pełnych nadziei uśmiechów (nawet na zwykły powrót do ukochanych osób), przyłączcie się do zbiórki Krzysia. Krzyś wygrał tę walkę, dając początek wszystkim tym historiom, ale to Wy je piszecie każdego dnia. Napiszcie z nami kolejne.
W Kasisi opiekujemy się dziećmi, które doznały ogromnych krzywd ze strony innych ludzi. Często trafiają do nas za sprawą matek, które w desperacji ratują swoje pociechy przed atakami osób, które wierzą w magiczne działanie albinoskich kości.
Utrata kończyny znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie, dlatego naszym celem jest zapewnienie im możliwości pełnego korzystania z życia. Chcemy to osiągnąć, zakładając takim dzieciom specjalistyczne protezy, które pozwolą im odzyskać sprawność i radość z każdego dnia.