Tym razem to one miały największy powód do radości. Do Kasisi dotarły właśnie wygodne, przewiewne, dobrej jakości sandały dla dzieci.
Jakiś czas temu opowiadaliśmy Wam, jak trudno tu na miejscu znaleźć sensowne buty dla naszych dzieci. Takie, w których mogłyby czuć się komfortowo w 40 stopniowych upałach i spokojnie bawić się bez obawy, że za chwilę znowu trzeba będzie szukać nowych. Te kupowane na rynku lokalnym rozpadały się po dwóch tygodniach.
Trochę czasu to zajęło. Najpierw szukaliśmy producenta, który pomógłby nam dostarczyć buty do Kasisi, potem dłuuugo płynęły do Afryki, a na końcu musieliśmy poczekać, aż zambijska poczta przestanie strajkować. Ale już są!!!
Dzieci ślą Wam uściski z podziękowaniami! Ufundowaliście im zupełnie inny komfort. Dziękujemy też firmie Crocs za pomoc w organizacji i transporcie butów do Kasisi.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.