W drodze do malutkiego Divine, który walczy z ostrym niedożywieniem i gruźlicą, spotkaliśmy młodzieńca. Chwila niedowierzania. Ale nie, to przecież Olivier! Dziś to już wchodzący w dojrzałość młody mężczyzna, którego głowa jest pełna pasji i planów na przyszłość. I od razu pojawiło się marzenie, by do miejsca, w którym teraz jest Olivier, udało nam się doprowadzić niespełna dwuletniego Divine.
Pamiętacie Oliviera? Bez ojca, oddany przez mamę, która nie była w stanie nim się zajmować, cierpiący na nieuleczalną chorobą, chciał się już poddać. Odmawiał przyjmowania leków, nie wierząc, że one cokolwiek mogą zmienić. Wystarczyło kilka tygodni w Kasisi, by chłopak przekonał się, że w naszym domu się ŻYJE, że nikt tu nie pogodzi się z jego składaniem broni, że w walce z chorobą nie jest sam. Nowe przyjaźnie, mnóstwo możliwości i powodów do tego by cieszyć się życiem, wyparły bunt i puściły w niepamięć trudne początki. Leczenie zaczęło przynosić rezultaty. Chłopak nabrał sił i z wielkiego kibica piłki nożnej stał się jednym z najlepszych kasiskich zawodników.
Chwilkę rozmawiamy z Olivierem, bo spieszy się do szkoły. Opowiada nam o marzeniach, by pójść na studia, o tym jak bardzo polubił muzykę gospel i oczywiście o Robercie Lewandowskim – mistrz jest tylko jeden! W głowie od razu pojawia się myśl – nam naprawdę, dzięki Waszemu gigantycznemu zaangażowaniu, udało się zbudować konkretną perspektywę naszym dzieciakom, a nie tylko działać w trybie nagle powstałych dziur: dziś mamy już bardzo dobrze wyposażony szpitalik, a nie tylko pogotowie.
W Kasisi zawsze szyjemy pomoc na miarę. Wtedy Olivier, poza ustawieniem leczenia, potrzebował przede wszystkim przekonania, że jest chciany, kochany przez kogoś na tym świecie i że jego życie ma ogromny sens. Dowiedzenia się, że odrzucenie przez najbliższych i przewlekła choroba nie przekreślają wszystkiego. Bardzo mu w tym pomogliście! Dziś o to wszystko walczymy dla Divine. On dopiero zaczyna swoją drogę. Przed nim jeszcze nie jedna bitwa, ale teraz w najbliższych tygodniach rozegra się ta najważniejsza – o ŻYCIE!
Bardzo potrzebujemy Waszych modlitw, ciepłych myśli i wsparcia Divine. Dziś szepnęliśmy małemu na uszko, że w Polsce jest cała armia przyjaciół, która na tę bitwę wyrusza razem z nim!
W Kasisi opiekujemy się dziećmi, które doznały ogromnych krzywd ze strony innych ludzi. Często trafiają do nas za sprawą matek, które w desperacji ratują swoje pociechy przed atakami osób, które wierzą w magiczne działanie albinoskich kości.
Utrata kończyny znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie, dlatego naszym celem jest zapewnienie im możliwości pełnego korzystania z życia. Chcemy to osiągnąć, zakładając takim dzieciom specjalistyczne protezy, które pozwolą im odzyskać sprawność i radość z każdego dnia.