Słońce wyszło zza chmur, a zaraz za nim z budynku wybiegły bejbiki, które zdążyły stęsknić się za ulubionymi zabawkowymi motorkami. Prym wiodą dziewczyny – Eliza i Nacia to młode adeptki motoryzacji! Wiadomo – czerwone i pomarańczowe pojazdy są najszybsze i takie też wybrały nasze dziewczyny. James i Moses wdają się im trochę zazdrościć.
W tym czasie starszaki z Edmund’s House spędzają czas na zabawach w ogrodzie, huśtając się bez umiaru. Mamies muszą mieć oczy dookoła głowy, szczególnie w towarzystwie Petera, Samsona i Lilien, którzy są dziś w nastroju na robienie psikusów.
Starsze dzieci przygotowują się do szkoły i oprawiają zeszyty w nowe okładki – Catherine nie może doczekać się powrotu do szkoły! Te z dzieci, które za chwilę dopiero rozpoczną przygodę ze szkołą, pilnie ćwiczą pisanie, którego zdążyły nauczyć się jeszcze w Kasisi. Dzięki Waszemu wsparciu w ubiegłym roku, ich tornistry za chwilę zapełnią się wszystkimi najpotrzebniejszymi przyborami. Dziękujemy!
Część dziewczynek z przykrością musiała pozostać w Edmund’s House – zachorowania nie oszczędziły ich i mimo pięknej pogody muszą pozostać w budynku. Czują się bardzo dobrze, ale wysiedzenie w jednym miejscu stanowi nie lada wyzwanie dla tak energicznych dzieci.
Jedyne, czego im potrzeba, to garść smacznych witamin na wzmocnienie odporności i dużo ciepłych myśli. Na pewno będzie dobrze!
Czy znajdziecie dziś w swojej kieszeni 18 zł na zapas witamin i minerałów dla rozwijających się organizmów? Siostry i mamies dbają jak mogą o dietę dzieci – zobaczcie ich uśmiechnięte twarze podczas śniadania, apetyt zawsze im dopisuje. W okresie nasilonych zachorowań potrzeba już naprawdę niewiele, aby upewnić się, że dzieci stawią czoła wszelkim wirusom. Szczególnie martwimy się o te maluchy, które cierpią na niedobory odporności – dla nich choroba to już nie bułka z masłem i zaledwie kilka dni nudzenia się w domu, ale już konkretne ryzyko, że będzie musiał zaopiekować się nimi kasiski szpitalik.
Solidny zapas żelaza, cynku, magnezu i witamina C odsuwa nasze obawy o zdrowie delikatnych maluchów, które potrzebują dodatkowego wsparcia. To jak, dorzucicie garść zdrowia do kasiskiego koszyka?
W Kasisi opiekujemy się dziećmi, które doznały ogromnych krzywd ze strony innych ludzi. Często trafiają do nas za sprawą matek, które w desperacji ratują swoje pociechy przed atakami osób, które wierzą w magiczne działanie albinoskich kości.
Utrata kończyny znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie, dlatego naszym celem jest zapewnienie im możliwości pełnego korzystania z życia. Chcemy to osiągnąć, zakładając takim dzieciom specjalistyczne protezy, które pozwolą im odzyskać sprawność i radość z każdego dnia.