Kilka dni temu w progu Kasisi stanęła mama rocznego Twalumby. Całkowicie bezradna, pozbawiona pomocy i okrutnie skrzywdzona przez innych, poprosiła o pomoc dla synka. Widziała, że drzwi tego Domu są otwarte dla każdego, ponieważ tu spędziła swoje dzieciństwo.
Siostra Mariola zaproponowała, że zaopiekuje się małym Twalumbą, aby dziewczyna mogła dokończyć edukację i wybrać dobry zawód – w ten sposób będzie mogła zapewnić sobie i dziecku byt.
Chłopiec czuje się w Kasisi cudownie! Śmiało zasuwa z innymi bejbikami na motorkach, ma bardzo dobry apetyt i nie choruje. Mama malucha regularnie go odwiedza i nie może się doczekać, aż znów zamieszka z synkiem. Jedyne, czego Twalumba potrzebuje, to wyciągnięta pomocna dłoń, podczas gdy jego mama robi wszystko, aby odbudować swoje życie.
Czy podarujecie dziś chłopcu butelkę mleka, pierwszy w życiu świąteczny prezent lub porcję kurczaka? Wystarczy naprawdę niewiele, by dla Twalumby były to spokojne, dobre Święta!
W Kasisi opiekujemy się dziećmi, które doznały ogromnych krzywd ze strony innych ludzi. Często trafiają do nas za sprawą matek, które w desperacji ratują swoje pociechy przed atakami osób, które wierzą w magiczne działanie albinoskich kości.
Utrata kończyny znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie, dlatego naszym celem jest zapewnienie im możliwości pełnego korzystania z życia. Chcemy to osiągnąć, zakładając takim dzieciom specjalistyczne protezy, które pozwolą im odzyskać sprawność i radość z każdego dnia.