Kasisi to przede wszystkim nasze dzieci, ale opiekując się nimi, dbacie też o tych, którzy na co dzień się nimi zajmują.
W domu, w którym codzienność rozgrywa się na wielu płaszczyznach – bo inaczej być nie może, gdy rodzina składa się z niemowlaków, bejbików, przedszkolaków, uczniów – siostry nie byłby w stanie poradzić sobie i dopilnować 24/7 tryskającej energią gromadki ponad 230 dzieci. Do takiej rzeszy ancymonków niezbędna jest obecność 46 opiekunek – naszych mamies.
One to czasem naprawdę super specjalistki w swoich dziedzinach. Mamies Chipo i Margaret, które oprócz normalnego dyżurowania przy maluchach codziennie pracują też z naszymi uczniami w study roomach, pomagając im odrabiać lekcje i pilnując postępów. Mamie Peggy z nieograniczonymi pokładami cierpliwości do młodszych chłopców i szeroko rozciągniętymi ramionami, gotowymi przytulić, gdy trzeba – widać, że praca z dziećmi to jej powołanie. Wspaniała, zawsze pogodna mamie Spiwe, która z wielką miłością opiekuje się niepełnosprawną Nelly, i tyle innych…
A my staramy się robić, co możemy, by nasze pracownice miały jak najlepsze warunki i motywację do pracy. Co wciąż jest rzadkością w Zambii zatrudniane są na etacie, mają płatne urlopy, opłacane badania lekarskie, korzystają ze wszystkich dobrodziejstw prawa pracy. Ich pensje w okolicy uznawane są za naprawdę bardzo dobre.
Niektóre z mamies posyłamy też na specjalne szkolenia. Tak było choćby z Spiwe, którą siostra Mariola wysłała na dwuletnie studnia zaoczne z opieki nad dziećmi. Wszystkie nasze pracownice mają też okresowo szkolenia z podstaw opieki nad niemowlętami i bejbikami. Często bywa i tak, że po kilku latach spędzonych z naszymi dzieci, mamies zaczynają rozumieć, jak ważne jest wykształcenie, by móc dobrze służyć innym i same decydują się na studnia nauczycielskie lub pielęgniarskie.
Bardzo zależy na tym, by opiekujące się naszymi dziećmi panie nie tylko u nas pracowały, ale też by się u nas rozwijały, żeby – czy zostaną z nami, czy nie – wyszły z Kasisi bogatsze niż przyszły.
Dlatego tak nas cieszy fakt, że możemy opiekować się nie tylko naszymi dziećmi, ale także dawać szansę na rozwój i działanie naszym mamies. A może dacie się dziś namówić do wsparcia ich w najfajniejszy możliwy sposób – fundując kurs doszkalający. Bez Was to wszystko naprawdę nie byłoby możliwe.
Pomyślcie też czasem ciepło o naszych mamies. Dziś zwłaszcza o tych, które będą pełnić nocny dyżur przy bejbikach… Robią to w naszym imieniu.
W Kasisi opiekujemy się dziećmi, które doznały ogromnych krzywd ze strony innych ludzi. Często trafiają do nas za sprawą matek, które w desperacji ratują swoje pociechy przed atakami osób, które wierzą w magiczne działanie albinoskich kości.
Utrata kończyny znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie, dlatego naszym celem jest zapewnienie im możliwości pełnego korzystania z życia. Chcemy to osiągnąć, zakładając takim dzieciom specjalistyczne protezy, które pozwolą im odzyskać sprawność i radość z każdego dnia.