Zaczyna się weekend, kończą się lekcje, ale nauka wcale nie idzie w kąt. Joyce chodzi do 10 klasy, zawsze wszędzie jest jej pełno. Lubi czuć się potrzebna i naprawdę jest. Dziś uczy się z Mapalo. Pomaga jej w odrabianiu zadań domowych i wybiega znacznie poza materiał szkolny. Oczywiście ku uciesze Mapalo, która mimo swoich problemów zdrowotnych jest bardzo ambitna i co chwilę pokonuje kolejne bariery. Nie mówi, ale błyskawicznie opanowała język migowy, świetnie czuje się w grupie, nauka przychodzi jej z łatwością. Jest w trzeciej klasie szkoły specjalnej. Tydzień spędza w szkole z internatem w Lusace, weekendy w Kasisi. Wtedy właśnie razem z Joyce nadrabia materiał, by zaraz w poniedziałek zaskoczyć swoich nauczycieli.
Pomagając naszym podopiecznym nie tylko pozwalamy im rozwijać się w najlepszych szkołach i żyć w bezpiecznym, pełnym radości domu, ale uczymy ich też pomagać sobie nawzajem. Siostry na pierwszym miejscu stawiają w Kasisi wzajemne relacje między dziećmi. Nie ma słabszych i silniejszych, lepszych i gorszych. Każdy ma coś, nikt nie ma wszystkiego. I to nie jest teoria czy życzeniowe myślenie, to fakt, który najlepiej obrazuje dzisiejsza wspólna nauka Joyce, Mapalo i innych dzieciaków, które starsze „rodzeństwo” wzięło pod swoją opiekę.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.