Pomóżcie nam przywrócić na twarzy Nataszy i Gabriela uśmiech!

Data dodania: 04.04.2022

Bardzo Wam dziękujemy, że byliście tak blisko Kasisi w ostatnich dniach. Kolejny raz przekonaliśmy się, że w najtrudniejszych momentach możemy na Was liczyć. Dziś na kasiskim cmentarzu żegnamy Mishka.

Mnóstwo trudnych chwil mają za sobą Natasza (12 lat) i Gabriel (7 lat). Są z nami od paru dni. Teraz to właśnie oni bardzo potrzebują naszej opieki. Ich bezpieczny, dziecięcy świat zawalił się wraz ze śmiercią mamy. Wtedy też z twarzy zniknęły uśmiechy, a ich miejsce zajęły lęk i poczucie odrzucenia. Początkowo rodzeństwem miała zająć się ciocia, jednak szybko zmieniła zdanie, oddając je ojcu, który całe dnie spędza poza domem w poszukiwaniu pracy. Dzieci trafiły do Kasisi zagłodzone…

Czas odmienić twarze Nataszy i Gabriela! Kasisi już to robi, a Wy możecie nam w tym pomóc. Mocno wierzymy, że gdy nowi Kasisjanie zobaczą, jak potężna armia gotowych do wsparcia i przytulenia ramion za nimi stoi, tu w Domu i tam po drugiej stronie równika, na nowo zaczną ufać i otwierać się. To potrwa, na pewno. Ale wiemy też, że z Wami takie przemiany są możliwe. Tyle razy byliśmy ich świadkami.

Pomóżcie nam przywrócić na twarzy Nataszy i Gabriela uśmiech! Za kilka dni pokażemy im, jak wielu mają przyjaciół gotowych towarzyszyć im na nowej drodze, która od dziś biegnie już zupełnie inaczej.

Bądź z nami w kontakcie!

Newsletter

Niezwykłe relacje i zdjęcia, ciekawostki o tym, jak zmienia się Kasisi, co dzieje się wokół naszych projektów. Dołącz już teraz, a nie przeoczysz żadnego ważnego wydarzenia.

Pilna pomoc potrzebna

Rozświetlmy Kasisi!

Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.

uzbieranych:
98 312 zł
potrzebujemy:
210 000 zł