Ratujemy kolejne małe dziecko!
Michael, nazywany przez nas już Michałkiem, trafił do Kasisi wczoraj. Nie wiemy, kiedy się urodził, skąd dokładnie pochodzi i jak miał na imię. Michałem jest odkąd przekroczył próg Kasisi. Tu każde dziecko dostaje nie tylko tożsamość, ale tyle miłości, ile trzeba, by zatrzeć traumatyczne wspomnienia.
Mały Michałek może mieć 6-8 miesięcy. Został porzucony w buszu. Nie wiemy, dlaczego jego opiekunowie postąpili w taki sposób. Wiemy, że trzeba działać, by za malcem trauma odrzucenia nie ciągnęła się przez całe życie. Musimy wyciągnąć Michaela z niedożywienia. To, że głodował, widać gołym okiem. Jest apatyczny i jak u dzieci z chorobą głodową zaczynają żółknąć mu włosy, a na ciele pojawia się opuchlizna.
Prosimy Was o wsparcie! Odwiedźcie nasz kasiski sklep i podarujcie małemu mleko terapeutyczne. A jeśli możecie, zostańcie z nim na dłużej. Przyjaciół, którzy zatroszczą się o niego od pierwszych chwil w Kasisi, bardzo mu potrzeba.
W Kasisi opiekujemy się dziećmi, które doznały ogromnych krzywd ze strony innych ludzi. Często trafiają do nas za sprawą matek, które w desperacji ratują swoje pociechy przed atakami osób, które wierzą w magiczne działanie albinoskich kości.
Utrata kończyny znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie, dlatego naszym celem jest zapewnienie im możliwości pełnego korzystania z życia. Chcemy to osiągnąć, zakładając takim dzieciom specjalistyczne protezy, które pozwolą im odzyskać sprawność i radość z każdego dnia.