Najsmutniejszy dzień w roku? Nie ma szans!
Psycholog Cliff Arnall kilka lat temu napisał wzór W+(D-d)]xTQ/MxNa, który biorąc pod uwagę krótki styczniowy dzień, niskie nasłonecznienie, niedotrzymanie noworocznych postanowień i kończące się terminy spłaty świątecznych pożyczek na prezenty, oblicza najbardziej depresyjny dzień w roku. Wypada właśnie dziś.
Panie Cliff, wzór czy nie, w tym roku pana teoria przegrywa z uśmiechami dzieci z Kasisi.
W ten szarobury, pochmurny dzień (również w Kasisi), w którym ktoś spróbuje przekonać Wam, że jest depresyjny i smutny, dajcie się zarazić radością naszych dzieciaków. Zajrzyjcie do naszych relacji i dajcie się ponieść radosnej domowej atmosferze, którą nasi mieszkańcy chętnie się z Wami dzielą. Tak działa prawdziwa wymiana dóbr!
Summer House rozbrzmiewa dziś radością bejbików, które nie mogą nacieszyć się prezentami świątecznymi od Was. Mercy nauczyła się kołysanki o małej gwiazdce i cały czas śpiewa ją ukochanym zabawkom. Pozostałe dziewczynki prześcigają się w kolorowych i wysokich budowlach z klocków. Podczas gdy dziewczynki rozwijają umiejętności architektoniczne, chłopcom spodobała się rola modeli, dlatego przy każdej możliwej okazji proszą o zdjęcie.
A skoro już mowa o nowych zdjęciach – Kochani, czy pamiętacie o zaglądaniu do profili dzieci? Czy podarujecie im dziś butelkę mleka, talerz kapenty albo słoiczek ulubionego dżemu? Czy znajdziecie w swojej kieszeni kilkanaście złotych na talerz dla ucznia, który wzmocni naszych uczniów przed rozpoczynającym się rokiem szkolnym? Tak niewiele potrzeba, aby wywołać uśmiech na twarzy tych dzieciaków!
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.