Zanim Anastasia trafiła do Kasisi, jej życie było pełne trudności i cierpienia. Ze względu na jej dobro i szacunek do niej, nie możemy powiedzieć nic więcej. Dziewczyna, mimo krzywdy, jakiej doświadczyła, nie traci wiary w dobro świata. Trochę jednak trwało, by nam zaufała i uwierzyła, że jedyne, na czym nam zależy, to by była bezpieczna i szczęśliwa. Jest bardzo spokojna i raczej zamknięta w sobie.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.