Historia Anastasii to opowieść o tym, że nadzieja umiera ostatnia. Gdy trafiła do Kasisi, miała zaledwie dwa latka. Cierpiała na chorobę głodową. Była wycieńczona i bardzo słaba. Przywieziono ją do nas ze szpitala, w którym nie dawano jej szans na przeżycie. Lekarze twierdzili, że organizm Anastasii nie poradzi sobie z chorobą, że medycyna jest już bezradna, a ostatnie chwile swojego życia dziewczynka powinna spędzić w domu. Na szczęście siostry z Kasisi nie składają tak łatwo broni i zawsze walczą do końca. Na wiele tygodni nasz DOM stał się oddziałem intensywnej terapii i jeszcze intensywniejszej miłości. Droga do zdrowia nie była łatwa ani krótka. Walczyliśmy o nią, kiedy lekarze bezradnie rozkładali ręce. Trudno wyobrazić sobie, co przeszła, ile zakrętów w swoim życiu już pokonała. Jeszcze przez długi czas wywołanie uśmiechu na twarzy Anastasii graniczyło z cudem. Dziś trudno ją w ogóle poznać. A uśmiechu i energii ma tyle, że z pewnością wystarczy na długie i piękne życie.
W Kasisi opiekujemy się dziećmi, które doznały ogromnych krzywd ze strony innych ludzi. Często trafiają do nas za sprawą matek, które w desperacji ratują swoje pociechy przed atakami osób, które wierzą w magiczne działanie albinoskich kości.
Utrata kończyny znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie, dlatego naszym celem jest zapewnienie im możliwości pełnego korzystania z życia. Chcemy to osiągnąć, zakładając takim dzieciom specjalistyczne protezy, które pozwolą im odzyskać sprawność i radość z każdego dnia.