Dziewczynka urodziła się z albinizmem , jej mama zmarła wkrótce po porodzie, dziadkowie doszli do wniosku, że nie będą w stanie wystarczająco dobrze zająć się dzieckiem wymagającym specjalnej opieki.
Dziewczynka to nie pierwszy albinos w historii Kasisi. W Zambii na szczęście dużo rzadziej niż np. w Tanzanii słyszy się o niebezpieczeństwach na jakie narażeni są tacy ludzie ze strony osób dających wiarę zabobonom. Anna Maria będzie więc mogła spokojnie rosnąć, a my zadbamy o to by niczego jej nie brakowało.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.