Był wykorzystywany do żebrania przez dorosłych, którzy widzieli w nim jedynie narzędzie do zarabiania pieniędzy. Dzieci takie jak on są często zmuszane do pracy w niebezpiecznych warunkach. Charles ma także brata, Gilberta, który również znalazł schronienie u nas. Obaj chłopcy doświadczyli ogromnej krzywdy, jednak teraz staramy się zapewnić im bezpieczne i kochające środowisko, w którym mogą odzyskać poczucie bezpieczeństwa i normalności. W Kasisi mają możliwość nauki, zabawy i nawiązywania zdrowych relacji, które wcześniej były dla nich niedostępne.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.