Trafiła do Kasisi jako noworodek, mając zaledwie kilka dni. Jej ojciec zmarł w marcu 2015 roku, pozostawiając rodzinę bez środków do życia. Jej mama, samotnie wychowująca czworo dzieci, stanęła przed dramatycznym wyborem – walcząc o przetrwanie, nie była w stanie zapewnić Claudii opieki, jakiej tak małe dziecko potrzebowało. Wtedy los zaprowadził Claudię do Kasisi – miejsca, które stało się jej domem i bezpieczną przystanią.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.