Kiedy do nas trafił, miał niespełna dwa lata. Został porzucony przez swoich rodziców, tyle póki co o nim wiemy. Przeszłość Denzela pozostaje dla nas tajemnicą, jednak dziś, w Kasisi, jego życie wypełnione jest radością i miłością. Tu znalazł rodzinę, która otoczyła go troską i wsparciem, dając mu szansę na lepsze jutro.
Jest niezwykle pogodnym i otwartym na innych ludzi chłopcem. Lubi się przytulać, serce bije mu wtedy powolutku i ogarnia go prawdziwy spokój.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.