Dziewczynka trafiła do nas wraz z młodszym rodzeństwem, bliźniakami – Ruth i Reubenem. Po śmierci taty, ich mama przeszła poważne załamanie nerwowe. Strata ukochanego męża i ojca dzieci była dla niej ogromnym ciosem, z którym nie potrafiła sobie poradzić. W wyniku tej tragedii jej stan psychiczny znacznie się pogorszył, co sprawiło, że nie jest w stanie obecnie sprawować odpowiedniej opieki nad swoimi dziećmi. Zdecydowaliśmy, że Dorcas, Ruth i Reuben pozostaną u nas, w Kasisi, dopóki stan zdrowia ich mamy się nie poprawi. Chcemy zapewnić im stabilne i bezpieczne środowisko, w którym będą mogli czuć się kochani i zaopiekowani. Mamy nadzieję, że czas spędzony tutaj pomoże im przetrwać ten trudny okres i da szansę na szczęśliwszą przyszłość. W międzyczasie będziemy wspierać ich mamę, aby mogła jak najszybciej zabrać swoje dzieci do domu.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.