Trafił do naszego DOMU mając zaledwie miesiąc. Przynieśli go dziadkowie. Chłopiec był wtedy bardzo chory i dotknięty skrajnym niedożywieniem. Na początku regularnie odwiedzała go babcia, ale później wizyty te ustały. Kobieta obawiała się, że zostanie jednak zmuszona do wzięcia Emmanuela do siebie. Dzięki Kasisi chłopak odzyskał siły i teraz rośnie w pełni bezpiecznym i kochającym DOMU. Jego uśmiech i radość są dla nas nieocenioną nagrodą.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.