Gertrude do Kasisi trafiła razem z czwórką rodzeństwa. Jej ojciec alkoholik i narkoman zostawił rodzinę. Matka dotychczas zajmująca się dziećmi została bez środków do życia. Nie jest w stanie utrzymać pięciorga dzieci. W każdą sobotę odwiedza jednak swoje pociechy, bawi się z nimi i rozmawia. Siostry są pod ogromnym wrażeniem, jak bardzo dzieci są zżyte. Gertrude z troską opiekuję się młodszymi dziećmi, wspólnie spędzają każdą wolną chwilę. Kasisi dało dzieciom szansę na rozwój. Dopiero tu Gertrude i Peter zaczęli chodzić do szkoły. Bardzo lubią się uczyć.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.