Chłopiec trafił do Kasisi 18 lutego 2019 roku. Został do nas przywieziony przez przedstawicieli opieki społecznej. Od kilku dni zambijskie media, w tym gazety oraz profile na Facebooku, szeroko rozpisywały się o Josephie. Jego ojciec, będący w trudnej sytuacji życiowej, zwrócił się do mediów, pełen rozpaczy, z prośbą, by ktoś zdecydował się na adopcję jego syna, ponieważ nie był już w stanie zapewnić mu odpowiednich warunków do życia. Chłopiec pożegnał się z ojcem bez wyraźnego smutku, a w początkowym okresie pobytu w Kasisi reagował na wszystkich wokół bardzo nerwowo. Był wyraźnie wycofany i nie odzywał się.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.