Jacob trafił do Kasisi zaledwie kilkanaście dni po urodzeniu. Znaleziono go porzuconego w opuszczonym budynku. Trudno sobie wyobrazić, co mogli myśleć ludzie, którzy go tam zostawili, ale można przypuszczać, że nie przewidywali dla niego szczęśliwego zakończenia. Na szczęście los miał dla Jacoba inne plany. Teraz, dzięki Kasisi, może znaleźć ciepło, opiekę i miłość, których mu wcześniej brakowało. Dla tego małego chłopca Kasisi stało się prawdziwym DOMEM. Musi być pod stałą opieką lekarską, ponieważ ma duże problemy ze zdrowiem.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.