Chłopiec trafił do Kasisi pod koniec marca 2018 roku. Skierowała go do nas opieka społeczna. James jest sierotą. Miał być adoptowany z innego domu dziecka, ale mające go przysposobić osoby nie stanęły na wysokości zadania, przerwały proces i wyjechały, pozostawiając chłopca pod opieka swojej rodziny, która z kolei zgłosiła się z nim do opieki społecznej.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.