Maria trafiła do Kasisi zaledwie trzy dni po swoich narodzinach. Była wcześniakiem, co dodatkowo komplikowało jej start w życie. Ma babcię, która regularnie ją odwiedza. Darzy swoją wnuczkę ogromną miłością i bardzo pragnie ją zabrać do siebie. Niestety, sytuacja życiowa nie pozwala na realizację tych marzeń. Opiekuje się ona swoją chorą córką, matką Marii, która wymaga stałego wsparcia i leczenia. Mimo tych trudności, każde spotkanie z wnuczką jest dla niej momentem pełnym emocji i nadziei, że kiedyś sytuacja się poprawi i będą mogły być razem na stałe.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.