„Przywieźcie kaszki, są bardzo potrzebne. Dzieciaki nie chcą jeść tych, które kupujemy w Lusace.”
Taką wiadomość dostajemy od siostry Marioli, gdy przed kolejnym wylotem do Zambii pytamy co im najbardziej potrzebne. Nasze bejbiki (4 miesiące +), którym rozszerzamy dietę, nie wyobrażają sobie dnia bez pysznej pożywnej kaszki. Jest to ich główny posiłek. Najbardziej lubią truskawkową i bananową. Trzy razy dziennie kolorowe miseczki, każda podpisana imieniem dziecka, wjeżdżają na yard, gdzie na wygodnych piankach mamie, wolontariusze i starsze dzieciaki pomagają karmić nasze małe szkraby.
W Kasisi opiekujemy się dziećmi, które doznały ogromnych krzywd ze strony innych ludzi. Często trafiają do nas za sprawą matek, które w desperacji ratują swoje pociechy przed atakami osób, które wierzą w magiczne działanie albinoskich kości.
Utrata kończyny znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie, dlatego naszym celem jest zapewnienie im możliwości pełnego korzystania z życia. Chcemy to osiągnąć, zakładając takim dzieciom specjalistyczne protezy, które pozwolą im odzyskać sprawność i radość z każdego dnia.