Marzeniem Abrama są wakacje u mamy, która mieszka daleko, a z powodu niepełnosprawności nie może odwiedzać go tak często, jakby chciała. Matthew oddałby ulubione zabawki za garść czekoladek. Wyobraża sobie, że kiedy będzie już dorosły i pójdzie do pracy, będzie mógł kupić sobie całą górę czekolady, z której będzie zjeżdżał jak z górki na sankach! Anna pochłania książki na temat biologii i przyrody, ale jeszcze nie może się zdecydować, czy wolałaby zostać lekarką czy badaczką przyrody. Daniel z kolei marzy o tym, by zostać dziennikarzem i pracować w telewizji – głęboko wierzy, że świat i ludzie są dobrzy, i właśnie to chciałby pokazywać.
Marzenia są różnej wielkości – mniejsze, większe – ale żadne z nich nas nie przerośnie. 99% wysiłku mamy za sobą – bo dzieciaki dobrze wiedzą, że do sukcesu potrzebny jest przede wszystkim ich zapał i czasem nawet ciężka praca. Nic nie wydarzy się samo. Ale brakuje nam tego jednego małego procenta – czasem biletu autobusowego, czasem kanapki na drogę, albo nowego podręcznika – żeby Kasisjanie mogli dosięgnąć gwiazd. Wiemy, że z Twoją pomocą to się uda!
W Kasisi opiekujemy się dziećmi, które doznały ogromnych krzywd ze strony innych ludzi. Często trafiają do nas za sprawą matek, które w desperacji ratują swoje pociechy przed atakami osób, które wierzą w magiczne działanie albinoskich kości.
Utrata kończyny znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie, dlatego naszym celem jest zapewnienie im możliwości pełnego korzystania z życia. Chcemy to osiągnąć, zakładając takim dzieciom specjalistyczne protezy, które pozwolą im odzyskać sprawność i radość z każdego dnia.