W Kasisi staramy się, jak możemy zapewnić dzieciom wszystko, czego potrzebują, ale nic nie zastąpi wartości, jakie niosą podróże, lub choćby małe wycieczki. Kiedy możemy, zabieramy dzieci do Livingstone – parku narodowego z wodospadami Victorii oraz dzikimi zwierzętami na safari lub do stolicy Zambii – Lusaki. Chcemy, by dzieci znały swój kraj i czuły się Zambijczykami, by w przyszłości brały sprawy kraju w swoje ręce.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.