Miniva jest u nas od miesiąca. Ciężko choruje i jest bardzo słaba. Odbudowujemy jej zaufanie do świata po tym, jak matka porzuciła ją w buszu. Walczymy o jej zdrowie. Niestety ostatnie wyniki zwiastują poważne problemy. Przewlekłą chorobę zdiagnozowaliśmy też u Richarda. Pomożemy mu tylko wdrażając specjalistyczne i niestety kosztowne leczenie.
Zaskakujące, jak dużo Richard ma w sobie pozytywnej energii i zaufania do ludzi. Ci dzięki którym pojawił się na świecie, nigdy nie dorośli to tego, by być rodzicami. Richard bardzo przez nich cierpiał. W końcu w ciężkim stanie trafił do szpitala, a stamtąd prosto do nas. Nie będziemy Wam pisali, co go spotkało, bo wszyscy, a zwłaszcza Richard, powinniśmy o tym zapomnieć. Richard choruje na rzadką przypadłość. W miejscu ran po przebytych operacjach pojawia się zgrubiała i bolesna skóra. Choroby nie wyleczymy, ale dzięki specjalnym maściom możemy ją zatrzymać.
Miniva jest u nas od kilku tygodni. Już jako roczne dziecko straciła zaufanie do ludzi, gdy najbliższa jej osoba – matka porzuciła ją w buszu. Mała potrzebuje intensywnego leczenia. Ostatnie wyniki badań wskazują na to, że będziemy musieli wspierać ją w trudnej i przewlekłej chorobie. Teraz jest bardzo słaba. Czeka ją wiele szpitalnych wizyt, specjalna dieta i stałe przyjmowanie leków.
To nasi najbardziej potrzebujący mieszkańcy. Chcemy, by zbliżające się Święta były wolne od zmartwień dla wszystkich. Nasi podopieczni przeszli już w życiu wystarczająco dużo. Ruszamy ze specjalną zbiórką na leczenie tej dwójki, by otoczyć ich najlepszą możliwą opieką medyczną. Nasz mały szpitalik – House of Hope jest już po generalnym remoncie. Pora zaopatrzyć półki w niezbędne medykamenty!